WYCHOWANIE NAŚLADOWANIEM MIŁOSIERNEJ MIŁOŚCI
BOGA
List Pasterski Episkopatu Polski z okazji VI
Tygodnia Wychowania
11-17 września 2016 r.
Umiłowani w
Chrystusie Panu, Siostry i Bracia!
Za tydzień w naszej Ojczyźnie rozpocznie się
szósty Tydzień Wychowania, któremu w tym roku towarzyszyć będzie hasło
Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia – „Miłosierni jak Ojciec”. Zastanówmy
się, w jaki sposób rodzice, dziadkowie, nauczyciele, katecheci i duszpasterze
mogą naśladować w wychowaniu miłosierną miłość Boga.
Każdy z odczytanych przed chwilą fragmentów
Pisma św. ukazuje prawdę o miłości łączącej wychowawcę z wychowankiem. W
Ewangelii spotykamy Jezusa, za którym idą tłumy słuchających Go uczniów. Podążają
one za Jezusem, mimo że zwraca się do nich z bardzo konkretnymi wymaganiami. Kochać
swych wychowanków to znaczy także od nich wymagać.
Św. Paweł w Liście do Filemona, wstawia się
za swoim podopiecznym – Onezymem. Prosi, by adresat listu nie tylko darował
karę, jaka należała się Onezymowi jako zbiegłemu niewolnikowi, ale by przyjął
go na nowo – tym razem już nie jako niewolnika, lecz jako brata. Sam Apostoł
nazywa go „swoim dzieckiem”, co wspaniale pokazuje, jak serdeczna i głęboka
może być więź łącząca wychowawcę z wychowankiem. Miłość wychowawcza jest bowiem
z natury wrażliwa i czuła, daje wychowankowi wsparcie i poczucie
bezpieczeństwa.
Usłyszeliśmy dziś także fragment Księgi
Mądrości. Jej Autor zastanawia się, czy potrafi poznać i wypełnić postawione mu
przez Boga wymagania: „Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę
Pana?” (Mdr 9,13). Dochodzi do wniosku, że jest to możliwe, ale tylko z Bożą
pomocą: „Któż poznał Twój zamysł, gdybyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka
Świętego Ducha swego?” (Mdr 9, 17).
Słowo Boże dzisiejszej niedzieli przekonuje
nas, że o dar prawdziwej miłości wychowawczej, która z jednej strony byłaby
wrażliwa i czuła, a z drugiej – wymagająca, trzeba prosić Ducha Świętego. To
właśnie zamierzamy czynić przeżywając Tydzień Wychowania.
1.
Miłość wychowawcy w uczynkach miłosierdzia obejmujących
całego człowieka
Ogłaszając Jubileusz Miłosierdzia papież
Franciszek zachęcał: „Odkryjmy na nowo uczynki
miłosierdzia względem ciała: głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich
przyodziać, przybyszów w dom przyjąć, więźniów pocieszać, chorych nawiedzać,
umarłych pogrzebać. I nie zapominajmy o uczynkach
miłosierdzia względem ducha: wątpiącym dobrze radzić, nieumiejętnych
pouczać, grzeszących upominać, strapionych pocieszać, krzywdy cierpliwie
znosić, urazy chętnie darować, modlić się za żywych i umarłych” (Papież
Franciszek, Bulla Misericordiae vultus).
Nie ulega wątpliwości, że w wychowaniu jest
miejsce na realizację wszystkich wymienionych wyżej uczynków miłosierdzia –
zarówno tych, co do ciała, jak i tych, które nazywamy „uczynkami względem
ducha”. Te pierwsze związane są z funkcją opiekuńczą wychowawców – z podstawową
troską o warunki życia podopiecznych. Nie tylko wychowawcy, ale każdy z nas
musi mieć otwarte oczy i stanowczo reagować, gdy dziecku dzieje się krzywda
związana z niedożywieniem czy innym niedostatkiem. Uczynki względem duszy
związane są natomiast z samym wychowaniem, w którym jest miejsce na pouczenie,
pociechę, dobrą radę, ale też na przebaczenie, a nade wszystko na modlitwę.
Miłosierdzie Boga obejmuje zawsze całego
człowieka. Widać to wyraźnie w scenie uzdrowienia paralityka. Kiedy jego
przyjaciele przychodzą z nim do Jezusa spodziewając się cudu uzdrowienia, z
zaskoczeniem przyjmują fakt, że Jezus najpierw odpuszcza mu grzechy, a dopiero
potem mówi: „wstań, weź swoje łoże i
idź do domu!” (Łk 5, 17-26).
Sporo emocji w dyskusji publicznej wywołały
wytyczne dotyczące promocji w szkołach zdrowego sposobu odżywiania się dzieci i
młodzieży. Kształtowanie świadomości społecznej w tym zakresie jest potrzebne,
gdyż wiele spośród tak zwanych chorób cywilizacyjnych ma swoje źródło w nieprawidłowym
odżywianiu. Można zatem powiedzieć, że jest to współczesna forma realizacji
uczynków miłosierdzia względem ciała. Trzeba jednak pamiętać, że konieczna jest
również refleksja dotycząca wspierania wychowanków w rozwoju duchowym,
psychicznym i intelektualnym. Tydzień Wychowania jest okazją do tego, by każdy
wychowawca postawił sobie pytania: „Kogo chcę wychować?” i „Jak zamierzam to
czynić?”. Odpowiadając na nie trzeba mieć zawsze przed oczyma pełny rozwój
wychowanków.
2.
Miłość wychowawcza potrzebuje wsparcia
Święty arcybiskup Lwowa, Józef Bilczewski, w
liście pasterskim o wychowaniu przytacza obraz ze starożytnej Grecji. Pisze o
mędrcach ateńskich, którzy zebrali się, by radzić, jak ratować chylącą się ku
upadkowi Ojczyznę. Jeden z nich w milczeniu rzucił na ziemię zepsute jabłko.
Owoc rozpadł się na kawałki, ale oczom zebranych ukazały się zdrowe ziarna. Wszyscy
zrozumieli wymowę tego przykładu: nadzieję społeczeństwa stanowią dzieci i
młodzież – „…wychowajmy ją zdrową fizycznie i moralnie, a Grecja wyzdrowieje” (św.
abp J. Bilczewski, Młodości! Ty nad
poziomy wylatuj! List pasterski do
uczniów szkół średnich i seminariów nauczycielskich, 20 stycznia 1905 r.).
O wychowaniu warto rozmawiać zawsze, jednak
aktualność problematyki wychowawczej jako przedmiotu refleksji osobistej i
społecznej w obecnym czasie wydaje się szczególnie ważna. Rozwój cywilizacyjny
jest tak szybki i pociąga za sobą tyle nowych problemów, że bez pomocy
pedagogów, psychologów czy lekarzy wychowawcy są często bezradni. Przykładem
może tu być chociażby zjawisko uzależniania się nawet bardzo małych dzieci od
tabletów czy smartfonów, powodujące między innymi ich zamykanie się na
budowanie prawdziwych relacji z bliskimi. Znamienny jest widok dziecka, które
przyzwyczajone do dotykowych ekranów usiłuje rączką przesuwać ilustracje w
oglądanej książce.
Program uczynków miłosierdzia, które wzywają
do tego, by „nieumiejętnych pouczać” czy „wątpiącym dobrze radzić”, zachęca do
korzystania w praktyce wychowawczej ze wsparcia kompetentnych osób i wzajemnej
współpracy. Również Kościół, którego dorobek w dziedzinie wychowania zaowocował
powstaniem wielu kierunków i systemów pedagogicznych, pragnie służyć rodzicom i
nauczycielom. Czyni to poprzez refleksję naukową z zakresu pedagogiki i
dydaktyki kontynuowaną na katolickich uczelniach, przez prowadzenie przedszkoli
i szkół katolickich, a także przez posługę duszpasterzy i katechetów w
parafiach oraz w każdym polskim przedszkolu i szkole. Mądrość wychowawców
podpowie im, by nie marnowali okazji do korzystania z tej pomocy.
3.
Miłość wychowawcza prowadzi do świadectwa
Wielu rodziców, dziadków, nauczycieli zadaje
sobie pytanie, co robić, by podejmowane przez nich wysiłki wychowawcze były
owocne. Wypełniając program wyznaczony przez Chrystusowe przykazanie miłości,
przełożone na konkretny język uczynków miłosierdzia, trzeba pamiętać, że
„radzić”, „pouczać”, „upominać”, „pocieszać” należy nie tylko słowem, ale
przede wszystkim czynem, a zwłaszcza przykładem własnego życia.
Najskuteczniejsze jest wychowanie poprzez osobiste świadectwo wychowawcy.
Dziecko potrafi bowiem czytać „pomiędzy wierszami” wypowiadanych przez rodziców
słów. Nie sposób oddać koloru lub smaku za pomocą samych, nawet bardzo
obrazowych, słownych opisów, ale trzeba się w końcu odwołać do konkretnego
przedmiotu w tym właśnie kolorze czy potrawy, która tak właśnie smakuje. Nie
można też wychowywać dziecka bez umożliwienia mu doświadczenia, jak wygląda
życie oparte na wartościach, które są mu przekazywane. Dotyczy to zwłaszcza
wychowania w wierze. Słysząc pytanie uczniów: „Nauczycielu – gdzie mieszkasz?”,
Jezus niczego nie tłumaczy, ale kieruje do nich zaproszenie: „Chodźcie, a
zobaczycie” (J 1, 38-39). W ten sposób chce im powiedzieć, że jeśli pragną
cokolwiek zrozumieć z Jego nauczania, muszą przebywać z Nim i doświadczyć, na
czym polega życie u Jego boku. Tak ważne jest, by dom rodzinny był prawdziwym
domem, w którym darowane są urazy, przebaczane krzywdy, by każdy z domowników
mógł odnaleźć w nim pociechę i otrzymać pomoc.
Święty Jan Paweł II w encyklice o Bożym
Miłosierdziu przypomina, że wychowanie jest jedną z najważniejszych form
naśladowania miłosiernej miłości Boga: „…miłość miłosierna jest szczególnie
nieodzowna w stosunkach pomiędzy najbliższymi, pomiędzy małżonkami, pomiędzy
rodzicami i dziećmi, pomiędzy przyjaciółmi, jest nieodzowna w wychowaniu i
duszpasterstwie” (Dives in misericordia, 14).
W takim kontekście
spoglądamy na trudną pracę katechetów – księży, sióstr i braci zakonnych,
katechetek oraz katechetów świeckich. Papież
Franciszek wzywa ich wszystkich, by wyruszyli na peryferie współczesnego
świata: „…jedną z peryferii, która sprawia mi zawsze wielki ból, (…) są dzieci,
które nie potrafią zrobić znaku krzyża. (…) To jest właśnie peryferia! Tam
trzeba iść! A Jezus tam jest, czeka na ciebie, byś pomógł temu dziecku zrobić
znak krzyża” (Papież Franciszek, Przemówienie
do uczestników Międzynarodowego Kongresu Katechetycznego w Rzymie, 27 września 2013 r.). Podejmijmy ten
apel, który wydaje się coraz bardziej aktualny także w naszej polskiej
rzeczywistości.
Wszystkich, którym droga jest sprawa
wychowania dzieci i młodzieży – rodziców, nauczycieli, osoby odpowiedzialne za
polską szkołę na różnych szczeblach administracji rządowej i samorządowej – zapraszamy
do włączenia się w przeżywanie VI Tygodnia Wychowania. Zachęcamy, by wziąć
udział w organizowanych w parafiach i szkołach spotkaniach poświęconych
tematyce wychowawczej. Niech każdy z nas podejmie w tym czasie modlitwę w
intencji nauczycieli i wychowawców. Dziękujmy dziś Bogu, najlepszemu
Wychowawcy, za tych, którzy są przedłużeniem Jego miłosiernej miłości,
realizując dzieło wychowania – jedno z najtrudniejszych, ale zarazem
najpiękniejszych zadań człowieka.
Na tę drogę wychowywania innych poprzez
naśladowanie miłosiernej miłości Boga wszystkim Wam z serca błogosławimy.
obecni na 373. Zebraniu Plenarnym
Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz